środa, 30 maja 2012

Debiutant w PlusLidze (cz.2): Felipe Fonteles

W drugim odcinku cyklu, w którym przedstawiamy naszym czytelnikom nowych zawodników w PlusLidze, w roli głównej wystąpi Felipe Fonteles, nowy siatkarz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Klub oficjalnie potwierdził już transfer, o którym poinformował zawodnik za pośrednictwem jednego z portali społecznościowych.

Felipe, Lipe bądź Chupita - pod takimi pseudonimami znany jest doświadczony brazylijski siatkarz, którego w przyszłym sezonie będziemy oglądać na parkietach PlusLigi. Ale zacznijmy od początku.

Fonteles urodził się 16. czerwca 1984 roku w Kurytybie, tym samym mieście, z którego pochodzi m.in. Rafael Redwitz. Gry w siatkówkę uczył się w swoim rodzinnej miejscowości. Później grał w Cocamar. W rozgrywkach sezonu 2001/02 zadebiutował w brazylijskiej Superlidze jako zawodnik Bunge/Barao. Rok później występował w barwach Banespy Sao Paulo, z którą zdobył brązowy medal mistrzostw Brazylii.

W tym czasie był także zawodnikiem juniorskich reprezentacji Canarinhos. W 2000 roku wygrał mistrzostwa Ameryki Południowej do lat 17. Trzy lata później, podczas mistrzostw świata do lat 21, zdobył srebrny medal. Wtedy też przeniósł się do Europy.

19-letni Chupita trafił do Kerakollu Modena. W klubie wicemistrza Włoch była już wtedy trójka wysokiej klasy przyjmujących: Luca Cantagalli, Matej Cernić oraz Dante Amaral. Z jednej strony młodziutki Brazylijczyk nie miał zbyt dużych szans na regularne występy, ale z drugiej mógł się uczyć od najlepszych. Początkowo Fonteles pojawiał się na boisku tylko aby serwować. W siódmej kolejce rundy zasadniczej swojego pierwszego sezonu w Serie A Fonteles pierwszy raz wyszedł w podstawowym składzie swojego zespołu i od razu został wybrany MVP spotkania z Triestem. W 21. kolejce znów wyszedł w pierwszej szóstce w meczu z Trentino. Efekt? Kolejne MVP. Sezon skończył się jednak nieudanie dla Modeny, która zajęła dopiero 10. miejsce w fazie zasadniczej i nie awansowała do play-offów. Zespół Fontelesa lepiej radził sobie w europejskich pucharach. W 2004 roku Modena wygrała puchar CEV.
Fonteles (z trójką), po prawej Cernić, w tle Dante
W nowym sezonie i z nowym szkoleniowcem (Julio Velasco) Fontelesowi wiodło się lepiej. Dostawał więcej szans, ale nie przełożyło się to na lepsze wyniki klubu. W środku sezonu zyskał w końcu pewne miejsce w podstawowym składzie Modeny. Jednak ten stan nie utrzymał się zbyt długo, po kilku meczach do gry wróciła para Dante - Andrea Giani. W kilku ostatnich meczach sezonu Fonteles w ogóle nie pojawiał się na boisku. Modena zakończyła rok na zaledwie 11. pozycji.

W 2005 roku Fonteles zadebiutował w reprezentacyji, z którą wygrał wówczas mistrzostwa Ameryki Południowej. Tymczasem w Modenie przybył mu kolejny rywal w walce o podstawową szóstkę - Dawid Murek, a także rówieśnik Brazylijczyka, Niemiec Robert Kromm. W sezonie 2005/06 Fonteles nadal grał stosunkowo rzadko, ale Modena zaczęła odnotowywać lepsze wyniki. W rundzie zasadniczej zajęła 3. miejsce, ale w play-offach odpadła już w ćwierćfinale z Trentino. Fonteles, w rywalizacji z zespołem z Trydentu, wszedł na boisko w tylko jednym spotkaniu.

Sezon 2006/07 okazał się dla Fontelesa ostatnim w Modenie. Początkowo, nowy szkoleniowiec klubu Daniele Bagnoli w meczowej dwunastce nie widział miejsca dla 22-letniego wówczas Brazylijczyka. Na przyjęciu najczęściej występowała para Giani - Murilo. Później na przyjęcie, z pozycji libero, przeniesiono Cristiano Casoliego. Fonteles wrócił do roli, jaką pełnił gdy pojawił się w Modenie - na plac gry wchodził tylko na zagrywkę. Pod koniec rundy zasadniczej Brazylijczyk znów zagościł w szóstce drużyny Bagnoliego. Na libero wrócił Casoli, zaś na środkowego przemianowany został Giani. Modena zajęła 5. miejsce i znów w playoffach odpadła w ćwierćfinale. 
Felipe (trzeci z lewej), Murek (czwarty) i Ricardo w środku

Fonteles zakończył swoją przygodę z Modeną. I chociaż nie zrobił we Włoszech zawrotnej kariery, dał się zapamiętać z dobrej strony np. Sebastianowi Świderskiemu. Asystent Daniela Castellaniego w ZAKSIE w barwach RPA Perugii nie raz grał przeciwko Chupicie. Ściągając Fontalesa do Kędzierzyna, Świderski na pewno pamiętał swojego dawnego rywala.

Kolejne dwa lata Lipe spędził w dalekiej Japonii. Był tam zawodnikiem Panasonic Panthers. W tym samym klubie przed Fontelesem grali m.in. Joao Paulo Tavares i Hector Soto. W sezonie 2011/12 Panthers reprezentowali tacy zawodnicy jak Brazylijczyk Tiago Soares Alves i reprezentanci Japonii - Daisuke Usami czy Kunihiro Shumizu. Ze swoim japońskim klubem Fonteles wygrał mistrzostwo kraju w 2008 roku, dwukrotnie zwyciężył w prestiżowym turnieju Kurowashiki All Japan. Został też wybrany do najlepszej szóstki tego turnieju.

W 2009 roku powrócił do Europy by zagrać w greckim Olympiakosie Pireus (razem z m.in. Simonem Tischerem, nowym rozgrywającym Jastrzębskiego Węgla). Brazylijczykowi nie wiodło się najlepiej w Pireusie, podstawowymi przyjmującymi Olympiakosu byli Olli Kunnari i Leonardo Caldeira. Fonteles zagrał w zaledwie jednym meczu Ligi Mistrzów w sezonie 2009/10, ponadto zdobył - jako rezerwowy - mistrzostwo Grecji i wrócił do Brazylii.
W barwach RJX z Lucasem
Ostatnie dwa sezony Fonteles spędził w ojczyźnie. Najpierw był zawodnikiem Vivo/Minas, z którym dotarł do półfinału play-offów brazylijskiej Superligi. W sezonie 2011/12 występował w barwach RJX Rio de Janeiro, w składzie razem z m.in. Dante, Marlonem, Lucasem i Riadem. RJX w sezonie zasadniczym zajęło 5. miejsce zaś w play-offach zatrzymało się na półfinale, ostatecznie zajmując 4. lokatę w lidze.
Gustavo, Fonteles i Bruno na treningu kadry
W 2011 roku, razem z reprezentacją Brazylii, Lipe wygrał Igrzyska Panamerykańskie w Guadalajarze. W zespole brazylijskim, który wystąpił w Igrzyskach w większości rezerwowym składzie, grali m.in. Bruno Rezende, Gustavo Endres, Tiago Soares Alves, Wallace Martins i Wallace da Souza.

Od nowego sezonu Felipe Fonteles będzie siatkarzem ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

Na koniec filmik. Fonteles to ten pan, który serwuje. Z daleka wygląda całkiem jak Giba ;)

Debiutant w PlusLidze (cz.1): Simon Tischer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz